Stanisław Hanussowski - 1886 r.

Grób Stanisława Hanussowskiego, kandydata nauk matematycznych Uniwersytetu Warszawskiego, zmarłego 4 stycznia 1886 roku, cały wykonany został z metalu. Położony jest w kwaterze 6, w odległości zaledwie kilku metrów w kierunku południowym, od kaplicy cmentarnej. Metalowy jest krzyż, stojący u wezgłowia, metalowe, korodujące ogrodzenie, jak i metalowa płyta przykrywająca swą długością i szerokością cały obszar ostatniego spoczynku zmarłego. Metalowe, wypukłe litery, umieszczone prawie na całej powierzchni płyty głoszą:


„Stanisław Hanussowski
kandydat nauk matematycznych
Warszawskiego Uniwersytetu
przeżywszy lat 24
zmarł dnia 4 stycznia 1886 roku
Świętej pamięci
Stanisławowi Hanussowskiemu
zmarł w 24 roku życia.
Stasiu! Już zgasłeś tak wcześnie,
w zaraniu życia, w dniu twoich rozkwicie,
czyż rzucić ziemię było ci tak spiesznie,
czyż już tak bardzo bolało cię życie.
Życie twe ciche i spokojne było,
być dobrym tylko było twem życzeniem,
twe serce młode o szczęściu marzyło,
i z niespełnionym usnąłeś marzeniem.
O, śpij spokojnie w twoim cichym grobie,
Tyś już szczęśliwy, boś wycierpiał swoje
Bóg dobry będzie miłosierny tobie,
On już policzył ciche cnoty twoje.
Lepiej ci dziecię tam, przed tronem Pana
cześć Mu oddawać razem ze świętemi
dusza twa jasna i niepokalana
już uwolniona od cierpień tej ziemi.
Patrzysz z wysoka na tych, co zostali,
co płaczą smutni przy twojej mogile
i błogosławisz tych, co cię kochali,
co osładzali twe ostatnie chwile.
Pozostali rodzice, brat, siostry, rodzina
płaczą nad grobem najdroższego syna.”

 

Powyższa inskrypcja poświęcona została przez rodzinę pamięci ukochanego syna, ale nie tylko, bo także osoby wysoko wykształconej, jak na owe czasy, bo kandydatowi nauk matematycznych Uniwersytetu w Warszawie. Słowa umieszczone na żeliwnej, płasko położonej płycie nagrobnej Stanisława Hanussowskiego, tworzą formę rozbudowanej, wierszowanej mowy żałobnej. Podobnie jak inne napisy nagrobne umieszczane na miejscach spoczynku ludzi, którzy, w mniemaniu pozostałych przy życiu, odeszli zbyt wcześnie, także i powyższe słowa poruszają temat śmierci niesprawiedliwej, bo nadchodzącej niespodziewanie, nie w porę (jakby kiedykolwiek śmierć mogła być potraktowana jako oczekiwana z utęsknieniem). Autor w krótkich słowach streszcza życie Stanisława ukazując je wręcz jako niebiańsko wzniosłe, pełne górnolotnych, nie spełnionych pragnień. Wszystko przerwała gwałtowna śmierć, ale czytelnik nie znajduje słów skierowanych przeciwko niesprawiedliwości zgonu. Zły nastrój, jaki mogłyby wywołać wcześniejsze zdania, zostaje złagodzony wspomnieniem Boga dobrego i miłosiernego, który z pewnością przyjmie Stanisława do swej chwały ze świętymi. Śmierć ukazana jest jako uwolnienie od cierpień, co wywołuje kontrast z pierwszymi słowami epitafium. Na przekonanie o chwale niebieskiej, jako miejscu przebywania zmarłego, wskazują słowa mówiące o błogosławieniu tym, którzy pozostali na ziemi, wszak człowiek potępiony błogosławić nie może.